Ocena na Filmwebie jak i chociażby na IMDb jest moim zdaniem za niska, w porównaniu do tego jak inne animacje tego studia zostały ocenione: "Aryskotraci", "Robin Hood", "Miecz w kamieniu" czy "Oliwer i spółka". Tytuły nie robiące jakieś górnolotnej przewagi nad Rogatym Ranczem. Dla mnie to film który uwielbiałem jako dzieciak. Pamiętam, że pod koniec 2003 i z początkiem 2004, jako ośmiolatek nie mogłem się doczekać premiery w kinie. Kupowano mi książki, kolorowanki z tymi krowami, a o tym produkcie trąbiono wszędzie... Po obejrzeniu animacji w kinie z wycieczka klasową, byłem wniebowzięty. I chyba właśnie ten film jest tylko dla tych najmłodszych. Nie ma tej iskry która powali dorosłego na kolana. Historia prosta, banalna, bez fajerwerków. Ale... Dubbing wypadł fenomenalnie! Anna Polony, Edyta Olszówka i Bożena Dykiel wypadły znakomicie. Michał Milowicz jako Slim, który nie był jakimś barwnym czarnym charakterem, świetnie brzmiał. Muzyka Alana Menkena zrobiła swoje. Stworzył piękny klimat westernu i Dzikiego Zachodu, a piosenki "Skrawek Nieba", "Czy nastanie znów świt" czy przede wszystkim jodłowanie Slima zapadają w pamięć i utrzymują klimat jaki powinien być w tej animacji. Reasumując. Film nie jest arcydziełem animacji i odchodzi w zapomnienie na półce Disneya, ale również nie jest na tyle fatalny, by go choć raz na jakiś czas nie obejrzeć. :) Może po prostu trafiła na zły okres produkcji animacji?