Ciekawa opowieść o potędze miłości do dziecka. Para morderców zaniedbuje córkę ale i tak na swój sposób ją kocha... Trudno ich jednoznacznie potępiać (ojciec dziewczynki był wyraźnie psychopatą.) To właśnie ten trudny moment filmu. Kiedy nawet trochę się żałuje tych morderców...
Ale mistrzowską sceną była ta gdy mała Janie dźga nożem swojego ojca:) W ogóle Julia Devin grała w tym filmie fenomenalnie. Otarła się o geniusz. a przecież miał wtedy raptem 6 lat...
Jeszcze słówko o muzyce w tym filmie - jest wprost przytłaczająca i to jeszcze zanim się film zacznie. bo początek filmu to kilkanaście sekund klimatycznej muzyki.
nie ma co film warty obejrzenia i... głębszego przemyślenia